Razu pewnego w lokalnym markecie zaintrygował mnie turnip. Nie wiedziałem co zacz, wyglądał inaczej niż znane mi korzeniowate. Postanowiłem spróbować, zwłaszcza że brak mi kalarepy. Może jakoś tam ją zastąpi?
Skosztowałem, okazało się, że skądś pamiętam ten smak. Sprawdziłem, tj. przetłumaczyłem i jest – rzepa! „Każdy sobie rzepkę skrobie” - któż tego nie słyszał. Kiedyś była chyba dość popularna. Ja już jednak nie pamiętałem nawet jak smakuje ani jak wygląda. Do czynienia miałem z nią może przez przypadek, w dzieciństwie, podczas wakacji na wsi. Za to znałem wiersz Juliana Tuwima, o dziadku co to zasadził zasadził rzepkę w ogrodzie i -
„Chodził te rzepkę oglądać co dzień.
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka,
Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebka!”
No ale miał duże problemy z jej zbiorem. Nie mógł nawet pomóc kolektyw z udziałem ludzi i zwierząt, aż wreszcie...
Stąd rzepa wydawała mi się symbolem siły i zdrowia. No i rzeczywiście przecież mówi się też „zdrowy jak rzepa”, „baba jak rzepa” itd.
Więc warzywo tak tradycyjne, ale jednocześnie trochę tajemnicze. Pewnym zaskoczeniem może się np. wydawać fakt, że to podgatunek kapusty właściwej, należący do rodziny kapustowatych. Taka niby prosta roślina, ale już tylko się ją uprawia, dziko nie rośnie. I to mimo że nie narzeka na klimat. Uprawia się ja w całej Europie i to bardzo często w chłodniejszych okolicach. Do tego jej bulwy mogą być przechowywane przez kilka miesięcy od ich zebrania. Tak więc wytrzymała, choć przywędrowała do nas może i ze środkowej Azji. Ale starożytni Grecy i Rzymianie też się nią cieszyli.
O tych zwierzętach w wierszu to zaś nie bez kozery, same by ją chętnie schrupały. Przecież większe bulwy, tyle, że nie tak wyraziste w smaku, uprawia się na paszę dla zwierząt hodowlanych. A jej liście też niczego sobie, jako że bardziej wypełnione białkiem niż korzenie. Do tego rośnie ona na tzw. międzyplonie ścierniskowym. Cenne są liście, które zawierają więcej suchej masy i białka niż korzenie.
I rzeczywiście, działa wzmacniająco. Jest dobrym źródłem witaminy PP, C, beta-karotenu i witamin z grupy B - a te jak wiadomo stosuje się nawet w preparatach wzmacniających, energetycznych. Do tego działa bakteriobójczo i moczopędnie. Ma zastosowanie w kosmetyce. Spotkaliście może szampon z zawartością rzepy? Ale można też samemu zrobić wywar z liści, który pomaga na włosy przetłuszczające się, do tego wzmacnia je i zapobiega wypadaniu. Z kolei z ugotowanych i przetartych korzeni robi się maseczki do twarzy przeciw trądzikowi i wypryskom.
Składniki: 1 duża główka zielonej sałaty, bulwa białej rzepy, duży ogórek, 1 czerwona cebula, pół pęczka rzodkiewki, 2 łyżki oliwy, sok z 1/2 cytryny, zioła prowansalskie, majeranek, ew. czosnek niedźwiedzi (jak możemy go zebrać lub gdzieś kupić), sól pieprz.
Wykonanie. Oczyszczoną i wysuszoną sałatę porwać na kawałki. Rzepę obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach, posolić. Obranego ogórka, cebulę i rzodkiewkę obrać pokroić w kostkę - całość wsypać do miski. Rzepę odcisnąć z soku i też dodać. Wlać oliwę, przyprawić resztą, wymieszać i schłodzić przez ok. pół godziny. Świetnie pasuje do potraw mięsnych z grilla, ale można też jej użyć do obiadu. My jemy nawet solo...
Smacznego!
Skosztowałem, okazało się, że skądś pamiętam ten smak. Sprawdziłem, tj. przetłumaczyłem i jest – rzepa! „Każdy sobie rzepkę skrobie” - któż tego nie słyszał. Kiedyś była chyba dość popularna. Ja już jednak nie pamiętałem nawet jak smakuje ani jak wygląda. Do czynienia miałem z nią może przez przypadek, w dzieciństwie, podczas wakacji na wsi. Za to znałem wiersz Juliana Tuwima, o dziadku co to zasadził zasadził rzepkę w ogrodzie i -
„Chodził te rzepkę oglądać co dzień.
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka,
Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebka!”
No ale miał duże problemy z jej zbiorem. Nie mógł nawet pomóc kolektyw z udziałem ludzi i zwierząt, aż wreszcie...
Stąd rzepa wydawała mi się symbolem siły i zdrowia. No i rzeczywiście przecież mówi się też „zdrowy jak rzepa”, „baba jak rzepa” itd.
Więc warzywo tak tradycyjne, ale jednocześnie trochę tajemnicze. Pewnym zaskoczeniem może się np. wydawać fakt, że to podgatunek kapusty właściwej, należący do rodziny kapustowatych. Taka niby prosta roślina, ale już tylko się ją uprawia, dziko nie rośnie. I to mimo że nie narzeka na klimat. Uprawia się ja w całej Europie i to bardzo często w chłodniejszych okolicach. Do tego jej bulwy mogą być przechowywane przez kilka miesięcy od ich zebrania. Tak więc wytrzymała, choć przywędrowała do nas może i ze środkowej Azji. Ale starożytni Grecy i Rzymianie też się nią cieszyli.
O tych zwierzętach w wierszu to zaś nie bez kozery, same by ją chętnie schrupały. Przecież większe bulwy, tyle, że nie tak wyraziste w smaku, uprawia się na paszę dla zwierząt hodowlanych. A jej liście też niczego sobie, jako że bardziej wypełnione białkiem niż korzenie. Do tego rośnie ona na tzw. międzyplonie ścierniskowym. Cenne są liście, które zawierają więcej suchej masy i białka niż korzenie.
I rzeczywiście, działa wzmacniająco. Jest dobrym źródłem witaminy PP, C, beta-karotenu i witamin z grupy B - a te jak wiadomo stosuje się nawet w preparatach wzmacniających, energetycznych. Do tego działa bakteriobójczo i moczopędnie. Ma zastosowanie w kosmetyce. Spotkaliście może szampon z zawartością rzepy? Ale można też samemu zrobić wywar z liści, który pomaga na włosy przetłuszczające się, do tego wzmacnia je i zapobiega wypadaniu. Z kolei z ugotowanych i przetartych korzeni robi się maseczki do twarzy przeciw trądzikowi i wypryskom.
Sałatka z rzepy i zielonej sałaty
Składniki: 1 duża główka zielonej sałaty, bulwa białej rzepy, duży ogórek, 1 czerwona cebula, pół pęczka rzodkiewki, 2 łyżki oliwy, sok z 1/2 cytryny, zioła prowansalskie, majeranek, ew. czosnek niedźwiedzi (jak możemy go zebrać lub gdzieś kupić), sól pieprz.
Wykonanie. Oczyszczoną i wysuszoną sałatę porwać na kawałki. Rzepę obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach, posolić. Obranego ogórka, cebulę i rzodkiewkę obrać pokroić w kostkę - całość wsypać do miski. Rzepę odcisnąć z soku i też dodać. Wlać oliwę, przyprawić resztą, wymieszać i schłodzić przez ok. pół godziny. Świetnie pasuje do potraw mięsnych z grilla, ale można też jej użyć do obiadu. My jemy nawet solo...
Smacznego!
Poprzednie danie - proste ciasto z rabarbarem
Wpis gościnny, Stan
Komentarze
Prześlij komentarz