Znów nadchodzi ten czas. Można wyciągnąć grilla, zaprosić znajomych, pobiesiadować. Byleby się za bardzo nie narobić. Tu o relaks chodzi, więc idealne będą dipy; zaś do mięs, które ściągniemy z rusztu – odpowiednie sosy.
Bo prawda jest taka, że sos z byle czego może uczynić niebo w gębie. Owszem, idealnie jest, kiedy to co maczamy w sosie samo w sobie jest świetne, ale kiedy jest nijakie, to przyda mu się jakiś kamuflaż. Nijakie, czyli bez wyraźnego smaku. Bo np. weźcie taką marchewkę, czy seler zielony – zwłaszcza z brytyjskiej hodowli – cudów nie ma. Ale wciąż zdrowo je jeść, a do tego to poręczne, właśnie jako snack, na taką to wiosenno-letnią posiadówkę.
No a mięsko z grilla bez sosu? Wyraźnie czegoś mu brakuje. Owszem, można stół zastawić gotowymi, kupnymi sosami, najlepiej w plastikowych butelkach do wyciśnięcia. Ale o ile ciekawiej będzie, no i jakie wrażenie zostawimy, kiedy podamy jakieś bombowe sosy własnej produkcji.
Jest tego trochę, a samemu też można stworzyć rzeczy nowe i niebywałe. Komponowanie sosów to bowiem jeden z tych obszarów sztuki kulinarnej, który daje szerokie możliwości improwizacji, użytkowania własnej inwencji i kreatywności.
Co więcej, takie sosy można stworzyć bardzo prosto – bo to zwyczajnie mieszanie składników, rzadko jakieś wyszukane sztuki kulinarne. No i wiele z nich da się zrobić z tego, co gdzieś tam na półce, w lodówce, już jest. I o to zresztą chodzi, aby zminimalizować poszukiwanie zaawansowanych składników.
No to zabieramy się do pracy, bo przepisów wypada dać kilka. Te będą raczej zza Wielkiej Wody.
Outback Bloomin’ Onion Sauce
Składniki: pół filiżanki majonezu, 2 łyżki kremowego chrzanu, 1 łyżka keczupu, 1/3 łyżki papryki, 1/3 łyżki pieprzu kajeńskiego, dobra szczypta oregano, 1/4 łyżeczki soli, szczypta pieprzu.
Wykonanie. To już podobno jeden z amerykańskich klasyków, choć my nie znamy go od dawna. Nazwa pochodzi od tego, że używano go do smażonych, panierowanych krążków cebuli. Wykonanie – jak zwykle proste. W misce wymieszać wszystkie składniki. Przykryć i odstawić na co najmniej trzy godziny do lodówki, aby smaki przeszły.
Cilantro Jalapeño Sauce
Składniki: 4 jalapenos, pęczek kolendry świeżej, pół filiżanki kwaśnej śmietany, 2 ząbki czosnku, sok z limetki, szczypta soli, pół filiżanki oliwy, łyżka octu jabłkowego.
Wykonanie. To coś dla amatorów kuchni meksykańskiej. Sos pełen zapachów i ożywczy. Pasuje na różne okazje w tym także do przekąsek. Można w nim tak namaczać chipsy, jak i np., polać nim kurczaka podanego z ryżem, czy też jakieś mięso z grilla.
Jalapenos przekroić na pół, kolendrę pozbawić łodyg, czosnek obrać i pokroić byle jak. Wsypać to do blendera. Podczas miksowania dolewać powoli oliwę i ocet, aż osiągniemy gładką emulsję.
Carolina Mustard Barbecue Sauce
Składniki: filiżanka musztardy, 60 ml miodu, 120 ml apple cider vinegar, 1/4 filiżanki brązowego cukru, łyżka wędzonych papryczek chipotle (tzw. „chipotle in adobo” - w puszkach, słoiczkach, jest w większości marketów), 1 łyżka keczupu, 2 łyżeczki sosu Worcestershire, łyżeczka czosnku w proszku, pieprz.
Wykonanie. Zmielić w blenderze papryczki. Wymieszać wszystkie składniki, zamknąć szczelnie i odstawić do lodówki na noc. Przed podaniem, np. na grilowane mięsa, podgrzać bardzo lekko.
Smacznego!
Poprzedni przepis - kurczak nanban
fajna propozycja
OdpowiedzUsuń